Lokaty strukturyzowane
Jak to działa?
Lokata strukturyzowana to połączenie dwóch elementów: obligacji i opcji. Dzięki zastosowaniu obligacji inwestor ma pewność odzyskania zainwestowanego kapitału (lub też jego znacznej, z góry określonej, części) po zakończeniu inwestycji. Opcja jest formą zakładu o to jak zachowa się dany instrument finansowy (np. indeks giełdowy czy cena akcji) w przyszłości. W uproszczeniu opcja działa następująco: płacąc dzisiaj 10 zł mam szansę zarobić np. 50 zł za 3 lata, ale mogę też zyskać mniej lub nawet stracić swoje 10 zł. Jak łączy się opcję o obligacje? Załóżmy, że chcemy stworzyć lokatę 3-letnią, która zapewnia gwarancję kapitału (po 3 latach zwrot wpłaconych środków) ale daje też szansę na zysk. By zagwarantować inwestorowi zwrot oszczędności po 3 latach należy dzisiaj zainwestować w obligacje ok. 85 ze 100 zł wpłaconych na lokatę strukturyzowaną. Zostaje więc 15 zł, za które można kupić opcję.
Lokata strukturyzowana może być inwestycją o znacznie większym potencjale zysku niż np. fundusz akcji. Wszystko zależy od tego jak zostanie skonstruowana. Jeśli inwestor chce mieć pewność zwrotu kapitału po 2 latach i jednocześnie szansę na 100 czy 200 proc. zysku będzie to oczywiście mało realne. Jeśli natomiast zaakceptuje możliwość straty np. 10 proc. kapitału i jednocześnie ulokuje środki na 4 czy 5 lat wówczas możliwości są znacznie większe. Dzięki obniżeniu poziomu gwarantowanego kapitału i wydłużeniu okresu inwestycji zwiększa się kwota, za którą bank może kupić opcję. Im droższa opcja tym większa szansa na wysoką stopę zwrotu.
Wszystko zależy od konstrukcji oferty. Lokata strukturyzowana składa się z obligacji i opcji. Inwestor wypłacając wcześniej pieniądze powinien więc dostać ekwiwalent rynkowej wartości obu tych instrumentów. Obecnie w wielu ofertach tak to właśnie wygląda. Do niedawna większość lokat strukturyzowanych - szczególnie tych oferowanych w formie polis na życie - miała wbudowane opłaty karne za przedterminową wypłatę. Jednocześnie kwota jaką otrzymywał inwestor nie była w żaden sposób zależna od faktycznej wartości wspomnianych instrumentów finansowych ale kalkulowana jako początkowa składka pomniejszona o prowizję (często rzędu przynajmniej kilkunastu procent). Takie rozwiązanie jest oczywiście krzywdzące dla inwestora, który wpłacając środki kupił pośrednio obligacje łącznie z opcją i powinien móc odzyskać ich równowartość w razie przedterminowej wypłaty. Na szczęście w coraz większej liczbie nowych ofert - także "opakowanych" w polisę - oddaje się już inwestorowi wartość obligacji i opcji. Mechanizm jest więc prawidłowy jednak jest to mało komfortowe rozwiązanie dla instytucji finansowych. Problem pojawia się wtedy, gdy doradca finansowy czy pracownik banku chce wytłumaczyć dociekliwemu klientowi na jaką kwotę będzie mógł liczyć wycofując środki przed terminem. Słowem: czy gdy indeks na którym oparta jest lokata wzrośnie o 30 proc. w ciągu roku to czy będzie można z takim zyskiem wycofać środki? Osobom kontaktującym się z klientami z reguły brakuje wiedzy, by dokładnie to dokładnie wyjaśnić. Inwestor powinien odzyskać wartość obligacji oraz wartość opcji.
Wartość obligacji można wyliczyć lub oszacować w dosyć prosty sposób - drożeje ona mniej więcej liniowo do poziomu 100 na koniec trwania inwestycji (lub do innego poziomu jeśli gwarantowany jest kapitał na niższym poziomie). A więc w dwuletniej lokacie gdzie na obligacje przeznaczono 90 ze 100 zł obligacja będzie po roku warta mniej więcej 95 zł. Wartość opcji zmienia się w bardziej złożony sposób. Jeśli lokata strukturyzowana ma dawać zysk w miarę wzrostu jakiegoś indeksu wówczas ten wzrost będzie podnosił także wartość opcji. Pojawia się wówczas tzw. wartość wewnętrzna opcji. Poza tą wartością, wynikającą z faktu, że sprawdza się scenariusz który obstawiliśmy, opcja ma także tzw. wartość czasową. Jest ona wycenionym w pieniędzy prawdopodobieństwem, że dany scenariusz nadal będzie realizowany - np. że dany indeks nadal będzie drożał. Przy czym wartość czasowa z reguły jest znacznie niższa niż wewnętrzna. W trakcie trwania inwestycji może więc dojść do sytuacji, że inwestor będzie miał do zrealizowania znaczący zysk dzięki temu, że dany indeks gwałtownie wzrośnie. Mimo więc, że obligacja nie osiągnie jeszcze wartości końcowej (zamiast 100 będzie np. warta 95 zł) opłacalne będzie wycofanie się z inwestycji wcześniej.
Jak widać nic nie stoi więc na przeszkodzie, by lokata strukturyzowana była banalnie prosta i działała np. według zasady, że po jej zakończeniu inwestor dostanie dokładnie tyle o ile wzrośnie dany indeks giełdowy czy cena akcji. Stosuje się wówczas tzw. opcję europejską, której cena jest oczywiście wyższa niż azjatyckiej.
Należy sobie zdawać sprawę, że wszelkie dodatkowe komplikacje stosowane przez banki służą z reguły temu, by obniżyć cenę opcji (czytaj: zmniejszyć potencjał zysku inwestycji). Częściowo "winni" są temu klienci, którzy oczekują, że na krótkoterminowej lokacie będą w stanie uzyskać jednocześnie gwarancję kapitału i szansę na bardzo wysoki zysk.
Maciej Kossowski, Wealth Solutions